Zapewne nie wiecie, że Wenecja i Paryż są w żnińskim powiecie… Tak mógłby zacząć opowieść o tym regionie Kornel Makuszyński, autor „Przygód Koziołka Matołka”. A krajobraz, zabytki i bogata historia, stworzyłyby kanwę fascynującej opowieści.
Zacznijmy ją od krajobrazu. Powiat żniński rozciąga się bowiem na pomorsko-kujawskim pograniczu, zajmując południowo wschodnią część Pałuk, regionu przeglądającego się w taflach licznych jezior. W granicach powiatu jest ich około 50, a między dwoma z nich leży dumna ze swej 750-letniej historii stolica tej ziemi, Żnin. A że są typowe dla naszych pojezierzy akweny, zajmują wyżłobione niegdyś przez lodowiec rynny. Na ziemi żnińskiej panują więc fantastyczne warunki do uprawiania sportów wodnych. Na Jeziorze Żnińskim Dużym windsurfingu i żeglarstwa. Odbywają się tam nawet zawody wysokiej rangi, w tym finał pucharu Polski. Na brzegach większości jezior działają wypożyczalnie sprzętu wodnego, a w Piechcinie mieści się baza nurkowa (www.bazapiechcin.eu). Połączone ciekami wodnymi jeziora tworzą idealne dla kajakarzy i żeglarzy, malownicze szlaki. Najdłuższy – akweny nanizane niczym korale na nurt Gąsawki. Rzeka ma 58 km km długości, z czego tylko pierwszych 5 nie nadaje się do spływów. Potem, malowniczo wije się wśród pól i łąk. Szlak jest łatwy, a po poszerzeniu koryta na odcinku między jeziorami Weneckim a Żnińskim Małym stał się dostępny także dla żeglarzy. Najdogodniejszą porą do wyruszenia na spływ Gąsawką jest wiosna. Trzciny nie zarastają jeszcze przesmyków między jeziorami, a poziom wody jest wyższy niż latem. Kajaki można wypożyczyć na starcie w Skarbienicach, w agroturystycznym gospodarstwie „Pod Żurawiem” (www.skarbienice.pl).
Podróż w czasie i przestrzeni
Między lustrami jezior rozsiadły się ciekawe miejscowości ziemi żnińskiej. A wśród nich perła regionu – Biskupin. Historia odkrycia tamtejszej starosłowiańskiej osady brzmi wręcz anegdotycznie. Gdy w 1932 pogłębiono Gąsawkę, obniżyły się wody w Jeziorze Biskupińskim, a przechadzający się z upodobaniem po okolicy nauczyciel, Walenty Szwajcer ujrzał wystające z wody drewniane pale. Co więcej, na zaoranym nieopodal polu dostrzegł szczątki naczyń. Tak go zadziwiły te znaleziska, że zaczął je opisywać, a w końcu zainteresował nimi poznańskiego archeologa, prof. Józefa Kostrzewskiego. Podjęte 2 lata później prace wykopaliskowe przyniosły efekty przerastające najśmielsze oczekiwania, i dziś, mamy nie tylko zrekonstruowaną osadę sprzed 2700 lat, ale także intrygujące muzeum i fantastyczną scenerię archeologicznych festynów oraz festiwali, które tworzą bogaty, całoroczny kalendarz kulturalny (www.biskupin.pl). Co ciekawe, w pobliskich Sobiejuchach odkryto w latach 50. XX wieku pozostałości kolejnej, przynajmniej o 100 lat starszej osady. Ozdobą Gąsawy jest XVII-wieczny modrzewiowy kościół św. Mikołaja kryjący we wnętrzu cenne polichromie (www.mikolaj-gasawa.pl). A w pobliskim Marcinkowie wznosi się pomnik Leszka Białego, księcia krakowsko-sandomierskiego, zamordowanego w drodze na zjazd dzielnicowych władców w 1227 roku. W Lubostroniu znajduje się otoczony parkiem pałac. Jedno z najwspanialszych dzieł polskiego klasycyzmu, w którego salach odbywają się koncerty i naukowe sympozja (www.palac-lubostron.pl). Żnin zachwyca kamieniczkami wokół rynku i XV-wieczną ratuszową wieżą po środku (www.muzeumznin.pl). Współczesny akcent dziejów ziemi żnińskiej stanowi Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji. I nie jest to tylko skansen do zwiedzania, ale tętniący życiem obiekt. Kolejka kursuje regularnie łącząc Żnin, Wenecję, Biskupn i Gąsawę. Ponadto, co roku od maja do września, zawsze w drugą sobotę miesiąca, odbywa się tam „Wenecka Noc w Parowozowni”. Podczas tej imprezy parowozy mają zapalone latarnie, a część z nich bucha dymem. Aranżacja świetlna i odpowiednio dobrana muzyka tworzą niepowtarzalny klimat imprezy (www.muzeumwenecja.pl). Miejscem szczególnym, bo przenoszącym wyobraźnię gości do najdawniejszych czasów jest Zaurolandia. Park Dinozaurów z rozstawionymi wzdłuż 2-kilometrowej ścieżki makietami tych wymarłych stworzeń. To pretekst do dobrej zabawy dla całych rodzin, ale także do poznania skamielin i innych śladów geologicznej przeszłości regionu (www.zaurolandia.pl).
Nowości w każdym sezonie
Oprócz imprez o ugruntowanej już renomie, gospodarze regionu proponują ciągle coś nowego. Na zamku górującym nad Wenecją otwiera w tym roku podwoje wystawa maszyn oblężniczych. W nawiązaniu do tej atrakcji, na 1 maja zaplanowano w Wenecji festyn historyczny pod nazwą „Bombardiera”. W Biskupinie, także w maju b.r., nastąpi otwarcie wioski neolitycznej. Będzie to trzecia już historyczna rekonstrukcja obok osady z okresu kultury łużyckiej na półwyspie i wioski średniowiecznej. Przed wejściem na teren rezerwatu archeologicznego oddano do użytku gości sale kinowe, będą tam wyświetlane filmy o Biskupinie. W 2014 roku, w dniach 20-22 czerwca w III edycji Łabiszyńskich Spotkań z Historią tematem wyzwaniem dla rekonstruktorów stała się operacja „Market Garden”, przeprowadzona przez 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową dowodzoną przez generała Stanisława Sosabowskiego (www.dobroni.pl).
Z humorem i dreszczykiem
Zwiedzanie żnińskiego powiatu – kajakiem, pieszo, czy na rowerze – przebiega zawsze z humorem, bo historia wielu miejsc wiąże się tu nader często z zabawnymi anegdotami. Paryż był na przykład subtelnym hołdem Aleksandra Guttry dla pochodzącej z Francji małżonki. Przemianował nazwę rodzinnego majątku, aby ukoić jej tęsknotę za ojczyzną. Również żnińska Wenecja pojawiła się na mapach przy okazji mariażu. Z tym, że uczucia wyrażone zostały bardziej obcesowo. Jeden z panów na zamku, którego ruiny wciąż się nad Wenecją wznoszą, wziąwszy za żonę pannę, marzącą o urokach słynnego włoskiego miasta, przywiózł ją do rodowej siedziby i wprowadził ze słowami: „Masz tu swoją Wenecję!”. W międzynarodowej konwencji utrzymane są też „amerykańskie” atrakcje regionu. Z rozmachem działa Silverado City w Bożejewiczkach. Otoczony rozległymi polami park rozrywki nawiązuje do legendy Dzikiego Zachodu. Można tam wziąć lekcje jazdy konnej albo przejechać się bryczką i obejrzeć western show z popisami jeździeckimi kaskaderów i pokazami rewolwerowców, a także samemu postrzelać. Wszystko przy muzyce country (www.silveradocity.pl). Z myślą o grupach, których uczestnicy chcieliby mieć wszystko w jednym – i zwiedzanie, i podróż koleją, i trochę emocji, organizowane są napady na składy weneckiej wąskotorówki (www.ciuchciaznin.pl). Owszem inscenizacja z zastrzykiem adrenaliny jest dość kosztowna, ale nie ma co narzekać. Przecież – jak wiemy z westernów – koszty napadów ponoszą zawsze… napadnięci.
INFO
Powiat żniński ma świetnie dopracowane witryny w Internecie (także z platformą mobilną): www.znin.pl oraz www.it.znin.pl
Ciekawe informacje są także na stronach regionalnych: www.visitkujawsko-pomorskie.pl
Tekst był publikowany na łamach magazynu „Świat. Podróże. Kultura.” wiosną 2014 r.
0 komentarzy dotyczących “Polska / Pałuki (powiat żniński) – od dinozaurów do kowbojów”