Ot, ludowa laleczka – amulet. Na szczęście!
Jej nazwa wskazuje na technikę jaką laleczkę wykonano – motając nici i włóczki, na przykład na patyku. Oczywiście przyodziewek motanki to już inna sprawa. Zależy od pomysłowości i kunsztu tego kto ją przygotowuje. Rzecz ciekawa, że skrzyżowane paski krajki albo innego materiału, fragmenty haftu czy nawet linie wyrysowane węglem układane są często na twarzy laleczki w formie krzyża. Brak oczu i ust związany jest z odwiecznym przesądem. Uważano bowiem, że laleczka z twarzą uzyska własną tożsamość i skupi się na swoich życzeniach. Ba, może nawet wchłonąć duszę właściciela. Ukraińska laleczka-amulet jest bliską krewną innych obecnych w kulturze Słowian – żadanic, ziarnuszek, otulanic, dziesięciorączek. A oczekiwania wobec niej zbiegają się nawet ze stawianymi marzannom. Tyle, że motanki nie dzielą ich losu. Nikt ich nie topi, ani nie pali.
0 komentarzy dotyczących “Ukraina – motanka”