Na etykietach niektórych win, Heimannowie przedstawiają z dumą swoje drzewo genealogiczne. Tradycje winiarskie w wywodzącej się ze Szwabii rodzinie, kultywuje się od 250 lat.
Czerwone wina wyrabiane od Heimannów są dziś wymieniane wśród najdoskonalszych nie tylko tu, w Szekszárdzie, ale w ogóle na Węgrzech. Aż wierzyć się nie chce, że przed kilkudziesięciu laty Ágnes i Zoltán w ogóle nie myśleli o winiarstwie. Poznali się studiując w Budapeszcie ekonomię. Wspinali po szczeblach korporacyjnych karier. Zainspirowani poczynaniami ojca Zoltána, przeszli w latach 90. na winiarską stronę mocy, porzucając na zawsze biznesowy styl życia w 2009 r. Zaś ich najstarszy syn, także Zoltán, z myślą o kontynuacji rodzinnej tradycji, ukończył enologiczne studia w Montpelier we Francji.

Zoltán Heimann senior powiększył rodzinny areał winnic. Nie rugując odmian międzynarodowych, skoncentrował się na czerwonych szczepach charakterystycznych dla Węgier: kadarka i kékfrankos. Jego ambicje są przy tym dalekie od produkcji komercyjnej. Wina Heimannów są przeznaczone przede wszystkim do kosztowania na miejscu. Niespiesznie, w atmosferze jaką emanuje dom pośród winnic. Na stoku jednego z lessowych wzgórz, jakie wyrastają w Szekszárdzie z naddunajskich równin.

Na najwyższe wzniesienie Wzgórz Szekszárdzkich (Szekszárdi-hegy), nazywane, nie bez odrobiny przesady Óriás-hegy czyli Wzgórzem Olbrzyma (285 m), Zoltán zabrał nas autem o wysokim zawieszeniu. Najlepszym na tamtejsze kręte drogi, którymi po deszczach spływa lessowa mazia (zobacz jak wyglądał nasz zjazd taką wybetonowaną drogą – tutaj).

Objaśnił specyfikę terroir i przedstawił filozofię jakiej hołduje. Pokazał sadzoną na trasach winorośl, krzewy wspierane na drewnianych słupkach, a nie na betonowych jak to bywa teraz w modzie. Zwrócił uwagę, że za radą winiarskiego mistrza z Tokaju, Istvana Szepsy’ego, pozostawił nietknięte stare krzewy winorośli. Swoje wina Heimannowie fermentują najczęściej w otwartych betonowych kadziach pokrytych epoksydowymi żywicami, inicjując proces rodzimymi odmianami drożdży. Następnie przenoszą wino do dębowych beczek, by dojrzewało, a przed butelkowaniem filtrują. Unikają chemii. Chłoną skwapliwie wiedzę z zakresu bioprodukcji.
Efekty są godne najwyższej uwagi. Kadarki lśnią świetliście, pachnąc malinami, leśnym podszytem i delikatnymi, jakby przynoszonymi przez wiatr kwiecistymi nutami. Są cudownie gładkie w ustach, czyste, z długim finiszem. W bukietach Kékfrankosa, zapach malin i wiśni przełamują fiołkowe aromaty i nuty leśnych roślin. Porównywane roczniki tworzą kalejdoskop niuansowych różnic. Potem przychodzi czas na Bikavéry., słynną byczą krew, która z Szekszárdu się wywodzi. Degustację wieńczy Barbár (Barbarzyńca), kupaż – z mieszanych w proporcjach zależnych od rocznika – szczepów: merlot, cabernet franc, tannat i kékfrankos. Kompletne, wyważone wina zachwycają poziomem kwasowości, budząc szacunek dla mistrzostwa z jakim je wykonano.

Podczas gdy gospodarz raczył nas opowieściami i winem, jego żona przygotowywała w kuchni rogaliki. Według starej, kultywowanej w rodzinie receptury. Żegnając gościnne domostwo rozkoszowaliśmy się ich smakiem, umacniając w postanowieniu, że kiedyś tu z pewnością wrócimy.

INFO
Heimann Családi Birtok (rodzina, winiarnia i wina): www.heimann.hu (Ivánvölgy út 9814/13). Od kwietnia do września gospodarze oferują degustacje nawet dla 50-60 osób, na widokowym tarasie przed domem. Od października do marca w przytulnej sali degustacyjnej. Jest tam miejsce dla maksimum 25 osób. Planując wizytę i degustację najlepiej uzgodnić termin, kontaktując się telefonicznie lub mailowo z Ágnes Heimann (tel.: +36 209 617 101; e-mail: heimann@heimann.hu).
Na swoich stronach Heimannowie polecają:
Kávé Háza – od wielu już lat uznawany za najlepszy na Węgrzech Coffee Hous, prowadzony przez baristę Sándora Tótha. Znajdziecie go przy wyjeździe z miasta drogą na Mohacz, w szeregu dawnych winiarskich piwnic i tłoczni zaadaptowanych na nowe cele (Bátaszéki út 25).
Noclegi u sąsiadów, w pensjonatach w miasteczku oraz w najbardziej luksusowym szekszárdzkim obiekcie z bardzo dobrą restauracją: Mészáros Hotel Merops**** (Kossuth Lajos út 19).
A ponadto miejscowe muzea, restauracje w okolicy oraz warsztaty godnych uwagi artystów ludowych.

Materiał z cyklu „Europa na weekend”, przygotowanego przy wsparciu Mondial Assistance przez Klub Leniwca w ramach projektu medialno-promocyjnego dla Mercedes-Benz Polska.
0 komentarzy dotyczących “Węgry / Szekszárd – z wizytą u Heimannów”