To co się działo w połowie października 2016 w górach Słowacji, nasunęło mi skojarzenia z poetycko filozoficznym obrazem Kim Ki-duka z 2003 roku, z powtarzającymi się nieustannie porami roku w tytule.
W złożonym z pamiątkowych zdjęć obrazie nie ma nawet cienia ambicji konkurowania z koreańskim mistrzem. Nie jest to także przypowieść, ani tym bardziej nie ma tu przesłania o losie czy wierze. No, może trochę trąca tu wszystko rozważaniami o chęci przetrwania – ale jeśli nawet, to czysto przypadkowo, ponieważ tak na prawdę chodzi o góry otaczające Liptów. Na przełomie jesieni i zimy prezentują się po prostu bajecznie.



Zdjęcia z października 2016 z Wielkiej Fatry, Niżnych Tatr i Gór Choczańskich.
Horská záchranná služba (odpowiednik naszego TOPR/GOPR): www.hzs.sk
A tutaj link, zapewne jeden z wielu możliwych do projekcji słynnego obrazu Kim Ki-duka (tyt. oryginału: Bom yeo reum ga eul gyeo wool Geu ri go Bom): www.cda.pl
0 komentarzy dotyczących “Jesień, zima i… jesień, na Słowacji”