Odbudowa Starego Miasta w Warszawie ze zniszczeń wojennych była przedsięwzięciem bezprecedensowym. Profesjonalizm restauratorów, kunszt artystów, wysiłek robotników i spontaniczny wkład mieszkańców, a nawet współpracę socjalistycznego przecież państwa z Kościołem, doceniła UNESCO wpisując „nową” warszawską starówkę na listę światowego dziedzictwa 2 września 1980 roku. Był to 30 wpis, do którego u schyłku PRL-u dołączono Zamek Królewski.
Uzasadnienie wpisu brzmi następująco: „Ponad 85% zabytkowego centrum Warszawy zostało zniszczone przez nazistowskie oddziały okupacyjne. Po wojnie mieszkańcy Warszawy podjęli dzieło odbudowy, które doprowadziło do odtworzenia kościołów, pałaców i domów będących symbolem polskiej kultury i narodowej tożsamości. Jest to wyjątkowy przykład całkowitej rekonstrukcji zespołu historycznego.”.
Do ciekawostek należy fakt, że decydując się na odtworzenie Starego Miasta według stanu z XVIII wieku, posiłkowano się obrazami Canaletta, gdyż niemal fotograficznie przedstawiały dawną Warszawę. Po latach, drezdeńskimi wedutami tego samego malarza, posłużono się podczas rekonstrukcji starówki w mieście nad Łabą.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie drobiazg. Wprawdzie trudno odmówić słuszności słynnej sentencji wygłoszonej przez Bolesława Bieruta: „Cały naród buduje swoją stolicę”, ale trzeba pamiętać, że nikt narodu nie pytał wówczas o zdanie w tak drobnej z pozoru sprawie, jak to czy godzi się na rozbiórkę zabytków dolnośląskich? Uznane wówczas za „niemieckie”, potraktowano jak zdobycz wojenną i… pozyskane z rozebranych kamienic Wrocławia i Nysy autentyczne cegły gotyckie przetransportowano do Warszawy. Z nich właśnie wzniesiono „powtórnie” stołeczny barbakan.
32 odcinek Polskiej Kroniki Filmowej z 1 sierpnia 1951 roku prezentuje postępy prac przy odbudowie: http://repozytorium.fn.org.pl.
0 komentarzy dotyczących “Warszawski barbakan z „niemieckiej” cegły”