Z kurortu, wspominanego z nostalgią przez marzących o Polsce od morza do morza, pozostało niewiele. W krajobrazie dominują nowe obiekty, a zabytkowe, nawet jeśli zachowały dawny wygląd, wyposażono tak, aby mogły sprostać wymogom współczesnych klientów.
Przykładem nowoczesnego rozwiązania są dawne łazienki z czasów carskich. Otwarto je bowiem w 1894 roku jako pierwszy, murowany obiekt leczniczy w kurorcie. Mogło w nich korzystać z wód 150 osób. Dziś to eleganckie „Europa Royale SPA”. Kompleks z wygodnymi pokojami hotelowymi oraz strefą SPA & welleness.

Od niedawna, dzięki krytym korytarzom można nie zdejmując szlafroka przejść z „Europa Royale SPA” do sąsiedniego Aquaparku.

20 czerwca 1794 roku, Stanisław August Poniatowski – król Polski i Wielki Książę Litewski, ogłosił Druskienniki miejscowością leczniczą. 40 lat później, Ignacy Fonberg, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, przebadał skład chemiczny tutejszych wód, dowodząc ich korzystnych dla zdrowia właściwości. W 1837 roku, car Mikołaj I pozwolił na założenie uzdrowiska w Druskiennikach. Kilkanaście lat później zaliczało się, obok krymskich i podkaukaskich, do najlepszych w imperium.

Elegancki kompleks Hotel SPA „Lietuva”, to z kolei trzy nowoczesne hotele o różnym standardzie, bary i restauracje, z których najbardziej elegancka znajduje się na 8 piętrze. Z jej tarasu widać kurort i otaczające go lasy.

Obiektów jest oczywiście więcej, a wciąż powstają nowe lub są rozbudowywane i udoskonalane już istniejące. Przykładem takich radykalnych zmian może być „Druskieniku Vandens Parkas” (Park Wodny w Druskiennikach), czyli zakład wodoleczniczy otwarty w 1980 roku, dziś mieszczący 3-gwiazdkowy hotel i SPA.
Litewski język wydaje nam się łatwy gdy zobaczymy, że bar to baras, kurort – kurortas, a restauracja – restauranas. Wielu słów niestety nie da się utworzyć przez dodanie „-as” do rzeczownika. Przykładem hotel. Po litewsku viešbutis.

Niezmienny pozostał Niemen. Potężna rzeka toczy leniwie swe wody, opływając z dwóch stron Wyspę Miłości (Meilės sala). Niegdyś dziewczęta i chłopcy wróżyli sobie przyszłość rzucając z nurtem wianki. Jeśli się spotkały po drugiej stronie, przyszłość rysowała się szczęśliwie. Dziekie plażowisko stało się bardzo popularne w okresie międzywojennym XX wieku. W 1935 od strony kurortu przerzucono nawet most na wyspę. Jej sercowatego kształtu wypatrują z ciekawością wielbiciele romansów.

Na rzekę i wyspę patrzy się najlepiej ze zgoła współczesnej perspektywy. Z wagonika alpejskiej kolejki linowej, którą w 2015 roku połączono centrum kurortu ze Snow Areną. Halą ze sztucznym śniegiem, w której można śmigać na nartach lub desce – przynajmniej teoretycznie – niezależnie od pory roku.

Druskienniki: www.info.druskininkai.lt oraz www.facebook.com
Pingback: „Jodła” z bursztynową komnatą – Paweł Wroński