Drugie obok Lake Nakuru, położone na dnie Wielkiego Afrykańskiego Rowu jezioro kenijskie, i podobnie jak tamto, cenne sanktuarium przyrody. O ile jednak na Nakuru królują zwiewne flamingi, o tyle Naivashę upodobały sobie hipopotamy.
Zapewne dogadzają im błotniste brzegi jeziora i obfitość ryb, o które zabiegają oprócz tych wielkich zwierząt, jedynie okoliczni rybacy. Wielkie cielska, pojedynczo i w rodzinnych grupach, tworzą na tafli jeziora żywe, zdawałoby się nieruchome wyspy. Towarzyszą im zazwyczaj czaple olbrzymie (Ardea Goliath) lub kormorany (Phalacrocorax Carbo), polujące na ryby i mniejsze ptaki, żerujące na skórze głównych lokatorów jeziora.
Populację hipopotamów żyjących w wodach Lake Naivasha szacuje się dziś na 1500 sztuk, zaś liczbę gatunków tutejszego ptactwa na 400.
Wystarczy wynająć rybacką łódź, by oglądać ich świat z bliska. Najlepiej wyruszyć jak najwcześniej, zanim upał zniechęci zwierzęta do jakiejkolwiek aktywności. Wioślarze muszą jednak zachować ostrożność, bo gdy czuwające nad bezpieczeństwem rodziny samce uznają, że łódź podpływa zbyt blisko, zaatakują. A wtedy okazuje się, że nie są ociężałe. Wręcz przeciwnie, potrafią się poruszać błyskawicznie, a łódź w żaden sposób nie oprze się ich sile. Podobnie na brzegu – człowiek, który stanie między hipopotamem a wodą – wyzywa los, bo zwierzę może go po prostu stratować. Dlatego na granicach parkowych jest rozciągnięte elektryczne ogrodzenie. Stanowi barierę dla ludzi, którzy chcieliby się dostać na brzeg, i zniechęca zwierzęta przed opuszczaniem parku.
Jezioro leży na wysokości 1884 m. To najwyżej położony zbiornik w Wielkim Rowie Afrykańskim (Great Rift Valley), i jedyny ze świeżą wodą, gdyż zasilają go rzeki Malewa i Gilgil. Gniazdujące tu ptactwo otacza opieką, istniejące od 1929 roku Lake Naivasha Riparian Association, wyróżnione za swą działalność nagrodą RAMSAR w 1999.
Okolice jeziora słyną z uprawy warzyw i roślin, przede wszystkim sadzonek róż. Kenia jest obecnie ich najważniejszym producentem na świecie. Naturalnym fenomenem są wody termalne, występujące w postwulkanicznych skałach w otoczeniu akwenu. Ich eksploatacja przyczyniła się w ostatnich latach do rozwoju hoteli i SPA. Tym bardziej, że Lake Naivasha leży zaledwie 95 km na północny zachód od Nairobi, i chętnie osiedlają się nad nim Europejczycy.
Wiejące często wiatry powodują wysokie fale na jeziorze, i dlatego Masajowie nazywali je Nai’posha – szorstką wodą. Brytyjczycy przekręcili niezrozumiałą dla siebie nazwę na Naivasha.
Lake Naivasha Riparian Association (LNRA): www.wli.wwt.org.uk oraz www.web.ncf.ca
O uprawach róż w Kenii: www.fao.org
0 komentarzy dotyczących “1500 hipopotamów z Lake Naivasha”