Piernik jest jednym z kluczowych toruńskich symboli, a jego wykonywanie żelaznym punktem w programach wycieczek, zwłaszcza szkolnych.

W Żywym Muzeum Piernika istnieje jeszcze jedna, rzadziej chyba wykorzystywana możliwość – ozdobienia pierników lukrem. Wedle wskazówek profesjonalistki, ale samodzielnie. Dzieciaki z II klasy szkoły podstawowej świetnie się przy tym bawiły. Za 5 zł od głowy.
Poniżej – mistrzowskie zdobienie pierników.
A tutaj – nieco bardziej spontaniczne, ale z niewątpliwym zaangażowaniem.
Pierniki był niegdyś niezwykle kosztownym wypiekiem. Używano bowiem do nich drogocennych, przywożonych z odległych krain przypraw, nadawano zachwycające kształty i kunsztownie dekorowano, a nawet pozłacano. Bywały więc iście królewskim podarunkiem, a zajmujący się ich wyrobem rzemieślnicy zazdrośnie strzegli receptur, nie mówiąc już o… cechowych przywilejach. Toruńskie pierniki szczycą się 700-letnią tradycją. Obyczaj wręczania ich jako okolicznościowych prezentów jest także kultywowany. Rekordowy piernik sprezentowano w 1778 roku carycy Katarzynie. Był gruby na 30 cm i miał 2 m długości. W czasach współczesnych, w nawiązaniu do dzieła Mikołaja Kopernika, delegacja toruńskich piernikarzy zawiozła Janowi Pawłowi II, piernik udekorowany układem heliocentrycznym.

Nazwa piernik wywodzi się od staropolskiego słowa pierny czyli pieprzny, ostry (wszystko o piernikach i ich dziejach: www.torun.pl; www.turystyka.torun.pl oraz na stronach zakładów cukierniczych Kopernik S.A., pod których auspicjami działa Muzeum Toruńskiego Piernika; www.kopernik.com.pl).

Żywe Muzeum Piernika (Toruń, ul. Rabiańska 9): www.muzeumpiernika.pl
0 komentarzy dotyczących “Pierniki po mistrzowsku lukrowane”