Europa Hiszpania

Nie ma Barcelony bez Gaudiego!

jako M.W.

Czy można być w Barcelonie i nie podziwiać dzieł Gaudiego? Pytanie jest retoryczne. Jeśli odpowiem ‘tak’ wzbudzę podejrzenia, że coś ze mną nie tak, odpowiadając ‘nie’ – postąpię wprawdzie stereotypowo, ale jak najbardziej poprawnie.

Aby uniknąć takich szekspirowskich dylematów, zastosuję zasadę złotego środka – nie zapominając, że w stolicy Katalonii są również inne atrakcje, choćby plaże, stadion piłkarski jednego z najsłynniejszych klubów świata czy kolumna Kolumba, budowli Gaudiego omijać nie będę!

Film z Youtube’owskiego kanału Spain (więcej informacji: www.spain.info)


Gaudi, formalnie: Antonio Plàcid Guillem Gaudí i Cornet był rodowitym Katalończykiem. Dzisiaj, nazwę jego rodzinnego Reus kojarzymy głównie z podbarcelońskim lotniskiem, ale w połowie XIX wieku (Gaudi urodził się w 1852 roku), było to ciche, nieco senne miasteczko. Upłynęły w nim dziecięce i młodzieńcze lata późniejszego inżyniera i architekta. Chorowity Antonio nie opuszczał niemal domu, wyrastał na samotnika, i – jak piszą biografowie – miał czas by oddawać się fantazjom. Pobudzona wówczas wyobraźnia dała wprawdzie o sobie znać już w pierwszych zrealizowanych projektach – ogrodzeniach, bramkach, czy latarniach gazowych, za które kiedyś ojcowie miasta Barcelony odsądzali projektanta od czci i wiary, a teraz dbają jak o największą świętość, ale jego poważniejsze projekty długo nie wzbudzały entuzjazmu. Ba, odrzucano je z obawą. ‘Secesja’ znaczy odstępstwo i dla artystów przełomu XIX i XX wieku była manifestem nowatorskiej postawy. Deklarowali odejście od ugruntowanych form, naśladownictwa stylów minionych epok oraz poszukiwanie nowej, zgodnej z duchem czasów estetyki. Pomysły Gaudiego, który początkowo hołdował stylowi gotycko-mauretańskiemu szybko jednak odnajdując własne ścieżki, były śmielsze od najbardziej zdawałoby się awangardowych idei secesjonistów. Proponowane przezeń formy wydawały się współczesnym zbyt fantazyjne, ściany kojarzyły ze wzburzonym w czasie sztormu, a więc groźnym morzem, wzory uważali za zbyt barwne, a brak kątów prostych ich po prostu raził. Pozostałoby więc wszystko w sferze planów, gdyby nie zawarcie znajomości z pewnym arystokratą.


Park mecenasa
Hrabia Eusebi Güell i Bacigalupi był podobnie jak Gaudi Katalończykiem i inżynierem, ale nie artystą, tylko przedsiębiorcą. Zachwycony projektami rodaka, zaczął finansować jego przedsięwzięcia. Nie odkrył przy tym talentu Gaudiego za sprawą jakiegoś olśnienia, o nie. Gaudi dał się poznać światu wcześniej, bo zaprojektowaną przezeń gablotę na rękawiczki, właściciel fabryki wyrobów skórzanych Esteve Comelli zawiózł na Wystawę Światową w Paryżu w 1878 roku. Pokazano też na niej makietę osiedla domków robotniczych jakie planowano wznieść według planów Gaudiego w Mataró (30 km od Barcelony), i choć nigdy projektu nie zrealizowano, wzbudził, podobnie jak gablota, spore zainteresowanie. Güell obserwował światowe wydarzenia i zdając sobie sprawę ze znaczenia paryskiej wystawy, zainteresował się pracami o kilka lat młodszego Gaudiego. Ba, był na tyle przenikliwym mecenasem, że zadbał, aby i jego imię przeszło do historii. Tak powstał Park Güell. Początkowo miało to być ekskluzywne osiedle-ogród z przestrzeniami publicznymi, na przykład z halą targową, miejsce życia przedstawicieli barcelońskich elit – finansistów, prawników, przedsiębiorców. Oferta nie spotkała się jednak z szerszym zainteresowaniem, katalońskich bogaczy, więc szybko otwarto park dla szerokiej publiczności. Wprawdzie teraz wstęp na jego teren jest już płatny, ale warto zainwestować tych kilka euro, by przekroczyć bramy. Prowadzą bowiem do iście baśniowej zatopionej w zieleni krainy, do fantazyjnych budowli ozdobionych pokruszonym kolorowym szkłem i równie barwnych fontann. Ścieżki wiją się tam jak jakieś nieziemskie węże, wspinają schodkami i przekraczają mostkami strużki wody. Ikoną Barcelony stała się ustawiona w parku ławka, nawiązująca kształtem do morskiej fali. A dom, w którym Gaudi mieszkał przez jakiś czas w parkowym otoczeniu, mieści dziś poświęcone mu muzeum.

Symbol Barcelony
W ślady Güella poszli inni inwestorzy i Gaudi miał pełne ręce roboty. Według jego projektu zbudowano pałac biskupi w Astordze i budynki klasztorne dla terezjanek (zakonu św. Teresy) oraz wille dla przedstawicieli katalońskiego establishmentu. Łącznie Gaudi zrealizował około 20 większych projektów w Barcelonie i jej najbliższych okolicach, a najsłynniejszym z nich stała się Sagrada Familia – Kościół Pokutny Świętej Rodziny. Monumentalna budowla o strzelistych kształtach, udekorowana niczym ciasto posypane kruszonką. Teraz to rozpoznawany na całym świecie symbol Barcelony, duma miasta i całej Katalonii. Co jednak ciekawe, a dla tych, którzy nie wczytali się dokładnie w przewodniki, nawet zaskakujące – jej budowa wciąż trwa. Gaudi poświęcił świątyni szmat życia, ale nie doczekał ukończenia dzieła, zmarł w 1926 roku. Budowa kościoła ciągnie się tak jak to bywało z katedrami w średniowieczu, z przerwami – od ponad 130 lat. Chociaż co jakiś czas wystrzela ku niebu kolejna wieża, sceptycy twierdzą więc, że końca przedsięwzięciu nie widać i nie dają wiary, że katedra zostanie ukończona do roku 2030.

Willa nadzwyczaj prosta
Oglądając bryłę tego bez wątpienia najsłynniejszego kościoła w Hiszpanii, możemy ulec złudzeniu, że Gaudi raz na zawsze zerwał z kątami prostymi i liniami prostymi. Jakież więc przeżywamy zaskoczenie, oglądając Torre Bellesguard, czyli „Wieżę pięknych widoków”, nazywaną pospolicie Casa Figueres. Właściciele stosunkowo niedawno udostępnili budynek publiczności, przedtem było go ledwo widać gdyż otoczony jest rozległym ogrodem. Charakterystycznym elementem budowli jest strzelista wieża, w której ani sama architektura, ani dekoracje nie zakłócają… linii prostych.

Masywna lekkość
Awangardowego wizerunku architekta nie burzą cztery inne barcelońskie wille, które powstały w różnym czasie i tak na prawdę reprezentują różne etapy jego artystycznej kariery. Wszystkie jednak zachwycają niecodziennymi kształtami, bogatą kolorystyką i baśniowymi dekoracjami. Najwcześniejszą z nich jest Casa Vicens, zbudowana w latach 1883-1888 dla ceglarza i glazurnika Manuela Vicensa. Niestety, można go oglądać tylko z zewnątrz, bo właściciele nie życzą sobie odwiedzin. Dom zbudowany jest z kamienia w kolorze ochry oraz z cegieł. Białe i szare płytki ceramiczne przełamują dominującą barwę materiału. Podobnie jak wieżyczki i łuki, które nadają masywnej na pierwszy rzut oka bryle lekkości i strzelistości. Dom wznosi się przy Carolines 24-26.

Dom kości
W Roku Gaudiego (2002), właściciele wpisanej na listę UNESCO Casa Batlló, otworzyli drzwi dla zwiedzających. Wprawdzie większość turystów i tak ogląda dom z zewnątrz, warto pamiętać, że możliwość zajrzenia do wnętrza także istnieje, bo jest ono równie ciekawie udekorowane jak elewacje. Uwagę turystów, którzy każdego niemal dnia otaczają dom i namiętnie fotografują, przykuwają w pierwszym rzędzie kolumienki jakimi architekt ozdobił otwory okienne i balkonowe portfenetry. Przypominają kości ludzkie i zwierzęce. Na zlecenie miejscowego przemysłowca, producenta tekstyliów Josepa Battló i Casanovas, Gaudi jedynie przebudował w latach 1904-1906 istniejący już dom, nic więc dziwnego, że skoncentrował się na dekoracji elewacji. Efektem jego pracy jest beżowo niebieska fasada falująca niczym morskie  fale, ale ornamenty z kamieni, ceramiki i szkła są bardzo kolorowe. Efektowne jest też pokrycie dachu przypominające łuski smoczego pancerza. Casa Battló znajduje się przy ulicy Passeig de Gracia 43.

Kamieniołom
Kolejnym domem projektu Gaudiego jest Casa Mila, określana często mianem La Pedrera – Kamieniołomu zapewne ze względu na ciężkie wapienne płyty, z których ją wzniesiono dla przemysłowca Pere Mili w latach 1906-1910. Wyobraźnia architekta błądziła zapewne innymi ścieżkami niż reszty ludzkości, której fasada przypomina najczęściej wzburzone morze. Kilkukondygnacyjna budowla ma bryłę tak ukształtowaną jakby była spiralnie skręcona, i w zamyśle Gaudiego miała się po prostu wyróżniać spośród okolicznych, nieciekawych jego zdaniem budynków. Żelazne balustrady balkonów przypominają chaszcze, z których wyglądają zrywające się do lotu ptaki. Warto wejść do środka, bo nieregularne wnętrza zdobią sprzęty z czasów Gaudiego. Koniecznie natomiast trzeba wyjść na dach, z którego sterczy mnóstwo różnej wysokości kominów ukształtowanych niczym unoszący się z nich dym, bo jest to jedno z najlepszych widokowo miejsc w Barcelonie. Casa Mila znajduje się u zbiegu ulic Passeig de Gracia i Prevenca.

Najgrzeczniejsze dzieło Gaudiego
Dla bogatego producenta tekstyliów Calveta, Gaudi zaprojektował Casa Calvet. Pod jednym dachem znalazły się w niej rezydencja i część przeznaczona do obsługi klientów. Dziś, w przyziemiu mieści się restauracja, pozostałe wnętrza są w rękach prywatnych i nie można ich zwiedzać. O tej willi mówi się często, że jest „najgrzeczniejszym” dziełem Gaudiego. Wznosi się bowiem przy Carrer de Casp 48, w luksusowej dzielnicy Barcelony – Eixampe, gdzie konieczność wkomponowania domu w istniejącą zabudowę sprawiła, że artysta musiał skupić się na harmonijnym układzie i proporcjach bryły, dając upust fantazji jedynie w detalach dekoracji, głownie podwójnych szczytach nawiązujących stylem do baroku. Na frontalnym szczycie umieścił głowy trzech męczenników, którzy zdają się spoglądać na każdego kto tylko stanie i zadrze głowę by popatrzeć na budynek.


Cóż jeszcze można powiedzieć o Gaudim. Należy chyba to, że był katalońskim nacjonalistą, i że manifestował swoje poglądy z żelazną konsekwencją i bezkompromisowo. Twierdził, że nie zna żadnego innego języka niż ojczysty dialekt i tylko nim się posługiwał, a żył w czasach gdy katalońska mowa była zakazana! Gdy więc użył go w rozmowie z królem Hiszpanii Alfonsem XIII, publiczność dawała wyraz zażenowaniu brakiem jego ogłady, bądź przeciwnie – wyrażała wielkie uznanie dla jego odwagi i patriotyzmu. Co zaś się tyczy realizacji architektonicznych Antonio Gaudiego, to są one przedmiotem niekończących się dyskusji – czy kicz to, czy sztuka przez wielkie „S”. Dywagacjami i rozwlekłymi analizami zapisano opasłe tomy, najkrócej zaś podsumował je, raczej krytycznie nastawiony do Gaudiego, współczesny mu filozof, Francesco Pujols: „w pracach Gaudíego zdumiewało mnie to, że choć nikogo nie zachwycały, nikt nie ośmielił się powiedzieć tego wprost… jego styl sam się broni”.


Kiedy do Barcelony?
Wiadomo, gdy jest piękna pogoda i mało ludzi. Na przykład wczesną jesienią lub wiosną – w kwietniu, choć wtedy z pogodą bywa różnie – może na przykład padać. I, jeśli w kwietniu to z wyłączeniem Wielkanocy, bo Hiszpanie lubią się wtedy kręcić po swoim ojczystym kraju i trudno o miejsca w hotelach.

Jak tam dotrzeć?
Bezpośrednie loty do Balcerony oferują Ryanair i Wizzair. Ryanair lata na główne lotnisko w stolicy Katalonii – El Prat z lotniska Modlinie 5 razy w tygodniu!, a na oddalone 80 km od miasta lotnisko Girona z Krakowa 2 razy w tygodniu i z Wrocławia także 2 razy w tygodniu. Samoloty Wizzair lądują na El Prat, startują w Gdańsku, Katowicach, Poznaniu i Warszawie. Na modne dziś citybreaki – Barcelona to cel po prostu wymarzony.

Waluta i ceny
Hiszpania jest krajem ze strefy euro. Wszystkie portale i przewodniki przestrzegają zgodnie, Barcelona jest obok Madrytu najdroższą destynacją w Hiszpanii – ze względu na popularność, ma się rozumieć (w dużej mierze to niekorzystne zjawisko zawdzięczamy Gaudiemu). Aktualne ceny podstawowych produktów, paliwa i usług przytaczają podrozepoeuropie.pl, a korzystając ze szczegółowych linków w tym portalu można porównać ceny w Barcelonie z cenami w innych regionach Hiszpanii:
www.podrozepoeuropie.pl/ceny-w-hiszpanii/
www.podrozepoeuropie.pl/ceny-w-barcelonie/

Pamiątki
Trudno oczywiście przywieźć kawałek Gaudiego, ale na pocztówkach i magnesach elewacje jego budowli są nader częstym i wdzięcznym motywem.

CyberBarcelona i CyberGaudi
Wszystko o Gaudim: www.antonigaudi.lajt.info
Hiszpania dla turystów po polsku: www.spain.info
Wszystko o Barcelonie: www.barcelona.cat oraz www.spainattractions.es
Park Güell: www.parkguell.cat
Sagrada Familia: www.sagradafamilia.org

Wszystkie dzieła Gaudiego w Barcelonie (szlakiem Gaudiego): www.hispanico.pl


W otwarciu wykorzystałem rysunek z www.jamesrichardssketchbook.com przedstawiający zaprojektowaną przez Gaudiego Casa Mila (wpis z lipca 2017, zatytułowany „Return from Barcelona”).

0 komentarzy dotyczących “Nie ma Barcelony bez Gaudiego!

Skomentuj jeśli chcesz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: