Wycieczka w najatrakcyjniejszy masyw Krywańskiej Małej Fatry miała być wyjściem na wschód słońca. Pomijając drobny fakt, że zaspałem (latka lecą), zachmurzenie zniweczyło ten zamysł.
Mimo wszystko, późniejsze wyjście wyszło nam na dobre. Mieliśmy bowiem fantastyczny spektakl chmur na niebie, zdobyliśmy tego dnia wierzchołek jako pierwsi i cieszyliśmy się widokami nie dzieląc szczupłego miejsca z charakterystycznym dla letniego sezonu, tłumem, nie mówiąc już o tym, że w porannym chłodzie 1000 m różnicy poziomów (między Domem HS, a szczytem), pokonaliśmy ze znacznie mniejszym wysiłkiem niż w poprzednich dniach podejścia rzędu 200-400 m.
Wycieczkę poprowadziłem w ramach obozu, zorganizowanego w Małej Fatrze przez „MOW Travel Monika Węgrzyn” w sierpniu 2017. Start 4:30, na Vel’kym Rozsutcu 7:45, Penzion Stárek w Štefanovej 12:30 (uczestnicy w wieku 11-13 lat).
0 komentarzy dotyczących “Na Rozsutec bladym świtem”