Austria Europa

Z lodowca do term

Czy jest coś przyjemniejszego niż ciepła kąpiel po dniu spędzonym na nartach lub desce? Raczej nie, o czym wiedzą gospodarze licznych hoteli w rodzimych i europejskich kurortach, w których luksusowe aneksy Wellness & SPA stały się już standardem.

Instalacja na powitanie przed tyrolskim Aqua Dome, fot. Paweł Wroński

Przyjemność wynikającą z podziału dnia na część sportową i relaksacyjną można jednak stopniować, na podobieństwo trudności tras zjazdowych. Z analizy jakości i cen usług, naturalnych warunków oraz usytuowania, otrzymujemy wynik: Austria! Dlaczego? W ofercie najbliższego naszych granic śnieżnego imperium są bowiem miejsca, w których naprawdę można zjechać „z lodowca do term”. W Austrii infrastrukturę dla amatorów białego szaleństwa zainstalowano na ośmiu lodowcach. Aż pięć takich ośrodków posiada Tyrol, po jednym – Styria, Karyntia i Kraj Salzburski. Uznając zaś za kluczowe tytułowe kryterium, o miano rozwiązania idealnego konkurują ze sobą Kaprun z lodowcem Kitzsteinhorn w Kraju Salzburskim oraz dolina Ötz w Tyrolu z lodowcami w Sölden i termami w Längenfeld.

Na tarasie Gipfelrestaurant na Kitsteinhornie w pochmurny dzień, fot. Paweł Wroński

Z Kitzsteinhornu do Tauern SPA
Efektowną gondolą i wagonikiem szynowej kolejki wyjeżdża się z Kaprun w szczytowe partie Kitzsteinhornu (3203 m), do zbudowanej nieco poniżej skalistego wierzchołka, na wysokości 3029 m „Gipfel Restaurant”. To najwyżej położony obiekt gastronomiczny w Kraju Salzburskim. Docierając do niej wkraczamy w świat Wysokich Taurów. Stajemy wprawdzie oko w oko z naturą, ale w przyjaznej otoczce cywilizacji, co docenimy zwłaszcza w chłodny dzień, gdy pędzone gwiżdżącym wiatrem chmury przesłaniają widoki. My zaś, w komfortowych warunkach, na wygodnych kanapach, rozkoszując się smakołykami, podziwiamy spektakl przyrody. Jeszcze przyjemniej tu w słoneczny dzień, gdy nic nie przesłania rozległej panoramy najwyższych gór Austrii z królującym wśród nich Groẞglocknerem (3798 m). Śniegi się skrzą, a lśniącymi wstęgami spływają w doliny lodowcowe jęzory. „Gipfel Restaurant” jest jednym z najefektowniejszych punktów narciarskiego systemu rozciągającego się na wysokości 911 m – 3.023 m. Przy pięknej pogodzie możemy przejść z niej przez tunel przepruty w skałach i tam od razu przypiąć narty lub deskę, by puścić się w dół i korzystać do woli z tras o łącznej długości ponad 40 km. Oprócz ratrakowanych zjazdów (oznaczonych – odpowiednio do stopnia trudności – lizakami w kolorach niebieskim, czerwonym lub czarnym), poprowadzono także szereg zjazdów przez naturalne nietknięty przez maszyny śnieg (są w terenie wyznaczone tyczkami z pomarańczowymi rombami, a warunki na nich są uwzględniane w codziennych komunikatach pogodowych). Na lodowcu są także trasy z muldami, świetnie przygotowane Snowparki i widokowe tory do biegania na nartach. Ten sam karnet umożliwia jazdę na Maiskogelu oraz na Schmittenhöhe koło oddalonego od Kaprun o 7 km Zell am See. Krótko mówiąc – jest gdzie poszaleć! Na peryferiach kurortu, w jaki zamieniło się pod koniec minionego stulecia Kaprun, wznosi się rozległy termalny kompleks kąpielowy, eleganckie Tauern SPA z bogatym zapleczem Wellness. Baseny, zarówno kryte, jak i pod gołym niebem zajmują 20 tys. m2 powierzchni. To najbardziej nowoczesne i największe centrum tego typu w Kraju Salzburskim, pięknie skomponowane z górskim otoczeniem. Z urządzeń kąpielowych można korzystać przez cały rok. Sezon zimowy trwa od końca września do pierwszych dni kwietnia. Z infrastruktury narciarskiej na lodowcu można również korzystać latem, choć warto pamiętać o słowach legendy austriackiego narciarstwa, Franza Klammera, że od zimy i nart trzeba także czasem odpocząć!

Kitzsteinhorn i Maiskogel, czyli tereny narciarskie w Kaprun – fot. z archiwum ośrodka

INFO
Gletscherschigebiet Kaprun-Kitzsteinhorn: www.kitzsteinhorn.at
Tauern SPA w Kaprun: www.tauernspakaprun.com


Konkurencja w świecie Bonda
Tyrolski superkurort Sölden, z uzbrojonymi w wyciągi lodowcami Rettenbach i Tiefenbach cieszy się od lat sławą jednego z najciekawszych terenów narciarskich w Europie. A jakby sławy ośrodkowi było mało, przed dwoma laty zawitał doń James Bond. Na lodowcu kręcono bowiem sekwencje do filmu „Spectre”, emocjonującej części niekończącej się sagi o przygodach agenta 007. Wbrew oczekiwaniom Bond nie jeździł jednak na nartach, bo zabraniał mu tego kontrakt. Co więcej, w związku z pracami ekipy filmowej zamknięto nawet, i to w środku sezonu na dwa tygodnie, trasy na jednym z lodowców. Ba, w Sölden trzeba było też wymienić latarnie bo stare nie spodobały się scenarzystom. Mimo to gospodarze i tak wyszli na swoje, bo ekipa filmowa pozostawiła w Tyrolu 9 mln. euro, a sława jaką cieszą się namaszczone bytnością Bonda miejsca będzie pomnażać zyski jeszcze przez długie, długie lata. Mimo to gospodarze nie spoczęli na laurach, ale już w tym sezonie otworzyli na lodowcu stricte bondowski obiekt – „007 Elements”, po sąsiedzku zresztą z futurystyczną restauracją „Ice Q”, która w filmie kryła tajemniczą klinikę Hofflera. Przez tajemniczy tunel wnika się tam w świat filmowych przygód. Z pewnością atrakcja będzie skłaniać do zdjęcia nart, choć na chwilę. Nie zmienia to jednak faktu, że po przeżyciach – czy to w realu, na 144 km tras zjazdowych (z których najdłuższa liczy 15 km), czy to w wirtualnym świecie, relaks się przyda. W kąpielisku termalnym w Längenfeld. Aqua Dome to wizytówka Tyrolu o bajecznej scenografii, z wiecznie zielonym mamutem brodzącym w sadzawce przed głównym wejściem. Choć kąpielisko dzieli od Sölden kilka kilometrów, łatwo się do niego dostać, dzięki uruchomionym specjalnie aquabusom. Tak jak skibusami dojeżdżamy do wybranych stacji wyciągów, tak aquabusami, po nartach, dojedziemy do term. W obu przypadkach – ze skipassem – bezpłatnie. Tereny narciarskie na lodowcach Sölden rozciągają się na wysokości 1.350 m – 3.340 m, a sezon zimowy trwa od do końca kwietnia. Dwa główne lodowce połączone są przy tym tunelami: dolne stacje wyciągów – samochodowym, a górne – narciarskim. Co więcej, od bieżącego sezonu dostępna jest Pow(der)Card – skipass honorowany w Sölden oraz w stacjach Obergurgl-Hochgurgl, gdzie trasy biegną także bardzo wysoko, mimo że zagospodarowanych lodowców nie ma.

Na lodowcu Rettenbach w Sölden, fot. Paweł Wroński

INFO
Ötztal Sölden: www.soelden.com
Aqua Dome w Längenfeld: www.aqua-dome.at


Materiał publikowany na łamach pierwszego (zimowego) zeszytu magazynu „Eden” z 2018 roku (www.spaeden.pl).


1 komentarz dotyczący “Z lodowca do term

  1. W Tyrolu, termom w Längenfeld, wyrasta konkurencja w Ischgl. W centrum słynnego ośrodka sportów zimowych i zabawy powstaje kompleks kąpielowy, w którym będzie się można pluskać w ciepłej wodzie. Wprawdzie w Paznaun Tal nie ma lodowca, ale trasy zbiegają w kilku punktach niemal z 2900 m wysokości, więc sezon jest długi – kończy się na początku maja, i to koncertem – w 2020 roku dla miłośników białego szaleństwa zaśpiewa Eros Ramazotti. Planowane otwarcie term – 2022 rok!

    Polubienie

Skomentuj jeśli chcesz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: