Po wystawie malarstwa Jerzego Lassoty, który osobiście uświetnia wernisaże, i po kameralnym koloryście, Wojciechu Ottonie Flecku, do głosu na warszawskim Barbakanie dochodzi Tadeusz Chyła (1933-2014).
W publicznej świadomości zapisał się przede wszystkim jako bard i kabaretowy prześmiewca. Z wykształcenia był jednak malarzem. Reprodukcje jego obrazów z kolekcji Fundacji „Skarbnicy Sztuki” będzie można w sierpniu oglądać na staromiejskich murach w Warszawie. Staną się więc malowaną wizytówką tego wszechstronnie utalentowanego artysty. Zanim jednak obrazy pojawią się na Barbakanie, poznajmy bliżej jego sylwetkę.
Po pierwsze, jako barda i artysty kabaretowego, którego piosenki, takie jak „Ballada o Cysorzu”, zaczynająca się od kultowych słów: „Cysorz to ma klawe życie…”, cykl poświęcony Dreptakowi, punktujący nasze narodowe przywary, czy „Obrona Trembowli” bawią do łez również dziś, niezależnie od tego, do której generacji się zaliczamy. Ballada, zatytułowana „Obrona Trembowli”, wydaje się najtrafniejsza do prezentacji wizerunku artysty w kontekście letnich wystaw reprodukcji obrazów polskich malarzy na staromiejskich murach. Te wystawy służą – w zamyśle organizatorów – przywróceniu Barbakanu do życia, a więc w głębszym sensie obronie tego historycznego miejsca. Przed czym? Ot, chociażby przez zalewem komercji niskiego lotu.
Tekst „Ballady o Cysorzu” jest dziełem Andrzeja Waligórskiego. Muzykę skomponował Tadeusz Chyła i to on, ku uciesze szerokiej publiczności, wielokrotnie ją wykonywał. Wydana na pocztówce dźwiękowej pod tytułem „Ballada o oblężeniu Trembowli”, odtwarzana na igłowych adapterach miała nieodparty czar. Myślę, że i dziś wywoła salwy śmiechu, godne walecznych obrońców, a zwłaszcza pani komendantowej Chrzanowskiej.
A kiedy tatarskie hordy podeszły pod Trembowlę,
To komendant Chrzanowski zgubił ze strachu pantofle,
Wypił pół kwarty miodu, rozbił czekanem stągiew
I powlókł się na wały wywieszać białą chorągiew.
Atoli jego małżonka, niewiasta wielkiego ducha,
Krzyknęła: – Zwariowałeś? Zrobią z ciebie eunucha!
Tu załkała na myśl o tym, nerwy w niej dziarsko zagrały,
Chwyciła w rękę pogrzebacz i wrzasnęła: Wszyscy na wały!
I dalejże rzucać w pohańców miski, sztućce, kawałki jarzyn,
Lać kaszkę mannę wrzącą, aż się z bólu skręcał Tatarzyn
I bluzgać gorącym barszczem, w którego zdradliwych falach
Tonęli krwiożerczy pohańcy, jęcząc żałośnie: „O Allach!”
Wtem nagle Dreptak-Aga, pryszczaty, wąsaty potwór,
Zaszedł Trembowlę od tyłu, babach i wybił otwór
I właził już do środka, a ta pani bęc w łeb go pięścią
I zatkała wyłom. Sama sobą. A raczej swoją częścią.
Obróciwszy się jednak uprzednio twarzy do wnętrza fortecy,
By móc wydawać rozkazy, a w tę dziurę wstawiwszy… hmm … plecy.
Długo by opowiadać jak czterdzieści tysięcy napastników
Zdobywało tę barykadę bez najmniejszych bodajże wyników!
Jak się nad nią straszliwie znęcali przy użyciu dzid, jataganów,
Samopałów, strzał zapalających i oblężniczych taranów.
Jakie piekielne petardy i miny zastosowali,
I jakie ohydne świństwa na niej wypisywali.
Aż nadszedł hetman Sobieski, przepędził całą tę zgraję,
Podszedł pod mur i zapytał: – Przebóg, a cóż to wystaje?
A sześć chorągwi husarskich krzyknęło: Jezus, Maryja!
O ile nas wzrok nie myli, to pani Chrzanowska Zofija!
Wówczas hetman zdjął z szyi medalion – przypiął jej z wielką wprawą,
Kazał pochylić sztandary i trzykroć zawołał: Brawo!
Następnie zaś – chcąc wyrazić najwyższą cześć i szacunek –
Złożył na męczennicy hetmański pocałunek.
A pani Chrzanowska, myśląc, że ma dalej za sobą tę tłuszczę,
Ryknęła: – Możecie całować! Po dobroci też was nie wpuszczę!
Żeby jeszcze lepiej pokazać barda i aktora, sięgnijmy do teledysku powstałego z kadrów komedii muzycznej „Małżeństwo z rozsądku” z 1966 roku, w którym Chyła śpiewa piosenkę „Panie Kwiatkowski, panie Kowalski”. Chociaż tym razem był jedynie wykonawcą (słowa napisała Agnieszka Osiecka, a muzykę skomponował Jerzy Matuszkiewicz), dzięki interpretacji barda, piosenka z filmu reżyserowanego przez Stanisława Bareję stała się przebojem. Ponadto, prostą drogą do celu – już w pierwszych ujęciach – prezentowany clip wprowadza nas w atmosferę warszawskiej Starówki lat 60. minionego stulecia. Ba, pokazuje strefę, w której Barbakańczycy wystawiali swoje obrazy, dążąc do niełatwego celu jakim w PRL-u była niezależność (więcej o tamtych czasach w artykule „Barbakańczycy w Skarbnicy Sztuki”: www.pawelwronski.blog).
Panie Kowalski, Panie Wiśniewski,
patrz Pan jak miasto rośnie nam,
żelazobeton, wapno i deski,
wielka budowa szczęścia bram.
Jest Pan, Panie, przedmiotem troski,
Panie Kowalski, Panie Kwiatkowski.
Dla Pana szkoły, dla Pana mosty,
dla Pana się rozwija plan.
A gdzie Pan mieszka, Panie K.?
Czy Pan z ogródkiem willę ma?
Czy Pan się ciśnie jak ta mysz?
To całkiem nie ma znaczenia,
albowiem Panie czyż…
Czyż mogą gniewać rzeczy te,
kiedy ogólnie nie jest źle
i statystycznie żyje się fest,
to wszystko wspólna własność jest.
Panie Kowalski, Panie Kwiatkowski,
chodź Pan na Ciuchy, niech ja sko…
tam od krawata aż do podwiązki
tanio Pan kupi, że ho ho.
Wyjdziesz Pan stamtąd jak baron czeski,
Panie Kowalski, Panie Wiśniewski.
Już jesteś lordem i gryziesz pestki,
a panny Ci uśmiechy ślą.
Jak Pan się nosi Panie K.?
Czy Pan z łososia futra ma?
Czy Pan jest goły jak ta mysz?
To całkiem nie ma znaczenia,
albowiem Panie czyż…
Czyż mogą gniewać rzeczy te,
kiedy ogólnie nie jest źle
i statystycznie żyje się fest,
to wszystko wspólna własność jest.
Panie Kwiatkowski, Panie Wiśniewski,
motoryzacja na sto dwa.
Dziś nawet smarkacz, co gryzie pestki
do czterech kółek pociąg ma.
Może być skoda, może być moskwicz,
Panie Kowalski, Panie Kwiatkowski.
W szumie silnika znikają troski
i tylko wicher w uszach gra.
Więc czym Pan jeździ, Panie K.?
Czy Pan już cztery kółka ma?
Czy wciąż w tramwaju, jak ta mysz?
Zresztą to nie ma znaczenia,
albowiem Panie czyż…
Czyż mogą gniewać rzeczy te,
kiedy ogólnie nie jest źle
i statystycznie żyje się fest,
to wszystko wspólna własność jest.
Panie Kwiatkowski, Panie Kowalski
Przemysł nam kwitnie, buzi dać.
I w całym kraju słychać oklaski,
znów się spisała dzielna brać.
Widzę też Pana tam profil boski,
Panie Kowalski, Panie Kwiatkowski.
Dla Pana huty, dla Pana kioski,
tylko wybierać, tylko brać.
Więc jak Pan żyje, Panie K.?
Czy Pan interes własny ma?
Czy też Pan w tłoku, jak ta mysz?
Zresztą to nie ma znaczenia,
albowiem Panie czyż…
Czyż mogą gniewać rzeczy te,
kiedy ogólnie nie jest źle
i statystycznie żyje się fest,
to wszystko wspólna własność jest.
Panie Kwiatkowski, Panie Kowalski
barwami tęczy wiosna gra.
Zachodzącego słoneczka blaski,
czy ładniejszego Pan co zna?
Dla Pana wschodzi, dla mnie zachodzi,
Panie Kowalski, jak to w przyrodzie.
Dla Pana kwiaty kwitną w ogrodzie,
dla Pana noc gwiazdami gra.
Panie Kowalski, Panie Wiśniewski
tyle Pan pięknych dziewczyn zna.
A wszystkie chodzą nie licho wie z kim
tylko przy każdej Pan lub ja.
Słoneczko blednie przy kobiet blaskach
Pani Wiśniewska, Pani Kowalska.
Każda pyskata, każda warszawska
i nogi aż do ziemi ma.
A jak się nosi Pani twa?
Czy modny kołnierz z nurków ma?
Czy wciąż te króle a la mysz?
Zresztą to nie ma znaczenia,
albowiem Panie czyż…
Czyż mogą gniewać rzeczy te,
kiedy ogólnie nie jest źle
grunt, że dziewczyny kochają nas,
a na zmartwienia będzie czas.
Jak skończy się historia ta,
czy głębszy morał na dnie ma.
Przyniesie uśmiech, żal czy łzy.
To wszystko nie ma znaczenia,
albowiem Panie gdy…
Gdy dwoje młodych kocha się,
to już w zasadzie nie jest źle
i w takim składzie żyje się fest
to najważniejszy sekret jest.
W 1994 roku, w cyklu „Gwiazdy tamtych lat”, TVP2 przygotowała dokumentalny film krótkometrażowy w reżyserii Janusza Horodniczego i Krzysztofa Wojciechowskiego, którego bohaterem był Tadeusz Chyła.
Po tym kabaretowo-filmowym obliczu, czas na daleko bardziej intymne spojrzenie na Tadeusza Chyłę – malarza. W twórczości artysty, nazwanego lirycznym kolorystą na potrzeby wystawy zorganizowanej krótko po śmierci Chyły w Domu Kultury Stokłosy na Ursynowie w 2014 roku, dominują martwe natury i pejzaże. Nieobcy jest mu też akt, czy baśniowe nawiązania do wielkiej literatury. Ponieważ jednak malarstwo stanowi ucztę przede wszystkim dla wyobraźni i pożywkę dla refleksji, niech obrazy Tadeusza Chyły przemówią same. Z tym, że w artykule tylko kilka; żeby obejrzeć więcej, wystarczy wybrać się na spacer po warszawskiej Starówce, w sierpniu 2019 roku, na Barbakan. Współorganizatorami tamtejszej wystawy malarstwa Tadeusza Chyły są fundacje: „Skarbnica Sztuki” i „Artbarbakan”.
Na koniec uwaga porządkowa. W sloganie „Przywrócić Barbakan do życia” kryje się pewna przewrotność. Barbakan warszawski żyje bowiem, i to całkiem nieźle. Stanowiąc naturalne przejście między Starym, a Nowym Miastem jest tłumnie odwiedzany, zwłaszcza w sezonie letnim i w weekendy. W jego niszach uwijają się więc artyści różnej klasy, oferują gościom swoje prace jako souveniry. Najchętniej – rzecz jasna – zagranicznym, gdyż zapał u krajowych mogą studzić ceny. Chodzi jednak nie o ten shoppingowo souvenirowy aspekt, ale o Barbakan jako miejsce kontemplacji sztuki, wykreowane przed półwieczem przez dążących do niezależności malarzy. Trzymajcie więc kciuki i odwiedzajcie wystawy organizowane w tamtym miejscu współcześnie – tylko wtedy akcja sprzymierzonych fundacji zakończy się sukcesem.
Tadeusz Chyła w Skarbnicy Sztuki: www.skarbnicasztuki.com
Biografia artysty (życie i twórczość) w portalu: www.culture.pl

Tadeusz Chyła urodził się 31 października 1933 roku w Sopocie, zmarł 23 lutego 2014 roku w Warszawie; polski malarz, piosenkarz, kompozytor i gitarzysta
Studiował na Wydziale Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, w pracowni J. Studnickiego i J. Żuławskiego. Uprawiał malarstwo sztalugowe, ścienne i scenografię. Pejzaże i martwa natura były głównym tematem jego prac malarskich. Dyplom uzyskał w 1961 r. W latach 1959-61 projektował elewacje domów i mozaiki w Trójmieście. W roku 1961 i 1963 uczestniczył w wystawach okręgowych Gdańskiego BWA. Jego prace zostały zakupione przez Polskie Linie Oceaniczne. W 1962 r. miał indywidualną wystawę w klubie studenckim „ŻAK”.
Jako autor i wykonawca kabaretowy debiutował na scenie teatru studenckiego Bim-Bom w Gdańsku w 1954 r. Bim-Bom wywarł duży wpływ na estradę nie tylko w Polsce. Grali w nim m.in. Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Jerzy Afanasjew, Jacek Fedorowicz. Chyła współtworzył teksty, komponował muzykę, projektował scenografię i śpiewał ballady. W 1962 r. założył swój własny kabaret To Tu, z którym zdobył nagrodę specjalną na II Festiwalu w Opolu (1964 r.).
Od 1957 r. podjął współpracę z jedną z najbardziej popularnych ówczesnych audycji radiowych – „Podwieczorek przy mikrofonie”. Wówczas trafił na teksty Andrzeja Waligórskiego, skomponował do nich muzykę i tak powstały kultowe ballady, w tym cykl o Dreptaku. W 1967 r. wydał pierwszą płytę z 13 utworami. W latach 1968-70 tworzył i występował w „Silnej Grupie pod Wezwaniem” oraz w kabarecie Wagabunda. Jego dorobek kompozytorski to muzyka do ponad 100 ballad. Najbardziej znane z nich to: „Ballada o Cysorzu” (tekst A. Waligórski), „Apoteoza” (tekst A. Waligórski) „Ballada o mumiach” (tekst A. Waligórski), „Być dziewczyną” (tekst K. Grześkowiak), „Pastuszek i gęsi [znana też jako Mariolla]” (tekst R. Sadowski), „Pochód świętych”, „Sen psa” (tekst K. I. Gałczyński), „Złota kareta” (tekst B. Kobiela i S. Mrożek).
Tadeusz Chyła występował także na zagranicznych estradach, m.in. w Rosji, Niemczech, Włoszech i w Austrii. Pojawił się również w filmach: „Do widzenia, do jutra” 1960 r. w reż. Janusza Morgensterna, „Małżeństwo z rozsądku” 1966 r. w reż. Stanisława Barei, „Milion za Laurę” 1971 r. w reż. Hieronima Przybyły.
Nagrody:
- 1962 – II nagroda na I Przeglądzie Piosenki Studenckiej w Częstochowie,
- 1963 – dwa wyróżnienia na I Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
- 1964 – I nagroda na Przeglądzie Teatrów Satyrycznych w Olsztynie,
- 1964 – I nagroda specjalna na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
- 1965 – II nagroda na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
- 1966 – II nagroda na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
- 1969 – Nagroda Dziennikarzy na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
- 1971 – „Złota Szpilka” – specjalna nagroda redakcji „Szpilki”.
Odznaczenia:
- 1970 – medal „Za Zasługi Dla Kultury Studenckiej”,
- 2006 – medal Zasłużony Kulturze – Gloria Artis, nadany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego.
biografię artysty opracowała dla Fundacji „Skarbnica Sztuki”
Blanka Wyszyńska-Walczak
Prezentacja – Twarze Tadeusza Chyły w wersji dla leniwych – składanka na wernisaż 🙂
Pingback: Tadeusz Chyła, „cysorz” na Barbakanie – Paweł Wroński