Nie dość, że bezprawny to do tego idiotyczny zakaz wstępu do lasu, czyli tam, gdzie jest rezerwuar świeżego (nieskażonego) powietrza, miejsca zaś na tyle dużo, że łatwo unikać spotkań.
Nie kwestionując ograniczeń wprowadzanych w dobrej wierze przez Ministerstwo Zdrowia, warto pamiętać, że – jak pisze Oko.press – dla przeważającej części społeczeństwa możliwość ruchu poza domem, w kontakcie z naturą, jest niezbędna dla zachowania dobrego zdrowia fizycznego i psychicznego.
Autorytety prawne nie mają przy tym wątpliwości. Zgodnie bowiem z obowiązującym w Polsce prawem, jedyną podstawą wprowadzenia okresowego zakazu wstępu do lasu, mogą być przypadki z art. 26 ust. 3 ustawy o lasach, czyli:
- wystąpienie zniszczenia albo znacznego uszkodzenia drzewostanów lub degradacja runa leśnego;
- wystąpienie dużego zagrożenia pożarowego;
- wykonywanie zabiegów gospodarczych związanych z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna.
Ani przepisy ustawy o lasach, ani przepisy ustawy o ochronie przyrody nie przewidują możliwości zakazania wstępu do lasu czy parku narodowego z powodu epidemii ludzkiej choroby.
Decyzja o zakazie wstępu do lasów i zamknięciu parków narodowych nie została podjęta w formie i sposobie zgodnym z obowiązującym porządkiem prawnym. Konstytucja pozwala na ograniczanie wolności obywatelskich tylko i wyłącznie na mocy ustawy. Decyzje o zakazie wstępu do lasów nie wynikają zaś z żadnej ustawy, a przewidują drastyczniejsze ograniczenie wolności poruszania niż rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów dotyczące COVID-19. W związku z tym, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uważa, że zakaz wstępu do lasu został wprowadzony bezprawnie i apeluje o jego uchylenie.

PolubieniePolubienie