Stolica zachwyca

Beksiński na fali, migawki z Muzeum Archidiecezji

Do warszawskiego muzeum archidiecezjalnego na Starówce, zawitały obrazy z kolekcji Anny i Piotra Dmochowskich, którzy pośredniczyli w sprzedaży dzieł mistrza za granicą, a także sami je kolekcjonowali.

Była to już czwarta ekspozycja zaaranżowana z dzieł Zdzisława Beksińskiego z kolekcji, znajdującej się dziś w posiadaniu jego marszanda, Piotra Dmochowskiego.

Tę prywatną kolekcję pokazało Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, fot. Paweł Wroński

Na wystawie zgromadzono 30 obrazów, już wystawianych w Polsce, jak i nieznanych szerszej publiczności, przywiezionych prosto z Francji. Co ciekawe artysta nie tytułował swoich obrazów, uważając, że odbiór dzieł sztuki jest kwestią indywidualną. Uznawał, że każdy widz może je sobie tłumaczyć w dowolny sposób. Jednak, jak zauważa w tekście o wystawie, zamieszczonym w portalu archidiecezji, dr Ewa Korpysz – „Malarstwo Beksińskiego budzi skrajne emocje: jednym się podoba, drugimi wstrząsa, są tacy, którzy je odrzucają. Z pewnością ta twórczość nie pozostawia widza obojętnym.”.

Malarz stworzył własny styl. W jego twórczości istniało jednak kilka wyraźnych okresów. Niezależnie jednak od tego, zawsze kreował własne, niepowtarzalne wizje malarskie, odmienne od kierunków malarstwa popularnych w tym samym czasie w sztuce światowej. Jego malarstwo nasycone było zawsze symbolami, tajemniczymi treściami, wypełnione pełną grozy atmosferą, nierzadko katastroficzną, naznaczoną nieuchronnością śmierci. I o ten właśnie aspekt końca wszelkich spraw artysta pyta retorycznie widza. Śmierć „jest zadaniem dla każdego człowieka, jest ostatnim darem życia” – zdaje się sam odpowiadać.

Zdzisław Beksiński (1929-2005) należy do grona wybitnych artystów polskich XX w. Był inżynierem, architektem, malarzem, rzeźbiarzem, fotografem, rysownikiem, grafikiem komputerowym.

Beksiński, urodzony w Sanoku, został wychowany w duchu katolickim… Po obejrzeniu wystawy zadaję sobie jednak pytanie – czy w swoich wizjach artysta nie ocierał się o herezję? Fot. Paweł Wroński

Zdzisław Beksiński, urodzony w Sanoku, został wychowany w duchu katolickim… Po obejrzeniu wystawy zadaję sobie jednak pytanie – czy w swoich wizjach artysta nie ocierał się o herezję? Oceńcie zresztą sami 🙂 Najlepiej… podziwiając wystawę.

Kolekcja Anny i Piotra Dmochowskich w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej: https://maw.art.pl/exhibition/beksinski-kolekcja-anny-i-piotra-dmochowskich-w-maw/

Biografia artystyhttps://culture.pl/pl/tworca/zdzislaw-beksinski

Zdzisław Beksiński. Malarz, rzeźbiarz, fotografik, grafik komputerowy. Urodził się 24 lutego 1929 roku w Sanoku, zmarł tragicznie 21 lutego 2005 roku w Warszawie.  Uważany obecnie za jednego z najwybitniejszych i najbardziej oryginalnych polskich twórców współczesnych. W latach 1947-1952 studiował architekturę na Politechnice  Krakowskiej. Po ukończeniu studiów odbył kilkuletni nakaz pracy, mieszkając w Rzeszowie i Krakowie. W 1955 roku powrócił do Sanoka zatrudniając się jako projektant w Sanockiej  Fabryce Autobusów. Na początku lat 50. rozpoczął działalność artystyczną jako fotografik,  wystawiając swe prace na kilku wystawach w Gliwicach, Warszawie i Poznaniu.  Równocześnie zajmował się malarstwem, grafiką, rzeźbą, a od 1974 roku wyłącznie  malarstwem. Pierwszy sukces przyniosła mu wystawa zorganizowana w 1964 roku przez Janusza Boguckiego w Starej Pomarańczarni w Warszawie. Niedługo później Beksiński  porzucił pracę w Autosanie, postanawiając zająć się wyłącznie twórczością artystyczną. Kolejna wystawa przygotowana przez Janusza Boguckiego w 1972 roku ukazała nowe,  wyzwolone z wpływów abstrakcji oblicze artysty. To wtedy ukształtował się jego charakterystyczny, wizyjny sposób obrazowania nazwany „okresem fantastycznym”, który  trwał do połowy lat 80. W 1977 roku Beksiński opuścił Sanok, przenosząc się z rodziną do  Warszawy. Systematycznie utrzymywał kontakt z Muzeum Historycznym w Sanoku,  przekazując do jego kolekcji najlepsze dzieła. Ostatnie 20 lat jego twórczości przynosi  niemałą zmianę – artysta zredukował szczegółowość, skupiając się bardziej na malarskiej  warstwie obrazu. Dominującym tematem pozostała architektura, zdeformowana postać  ludzka i zwierzęca – potraktowana w odmienny, monumentalny sposób. Pod koniec lat 90.  artysta zajął się również tworzeniem fotomontaży komputerowych oraz rysunków  modyfikowanych komputerowo. Ostatnie lata Beksiński poświęcił wyłącznie malarstwu. W  lutym 2005 r. został brutalnie zamordowany w swoim warszawskim mieszkaniu. Artystyczny  dorobek przekazał testamentem Muzeum Historycznemu w Sanoku, które w ostatnich latach zorganizowało kilkadziesiąt wystaw w większych ośrodkach Polski oraz za granicą –  zwiedziło je kilkaset tysięcy widzów. Prace Beksińskiego znajdują się w najważniejszych  muzeach w Polsce oraz poza granicami kraju, m. in. we Francji, Szwecji, Niemczech, Belgii  czy Japonii. Największa na świecie kolekcja prac znajduje się w Galerii Zdzisława  Beksińskiego w Muzeum Historycznym w Sanoku, które w sposób retrospektywny prezentuje bogaty, złożony z kilku tysięcy prac dorobek Mistrza. (Biografia ze strony: https://www.ebilet.pl/biznes/wystawa/beksinski/).

O równoległej wystawie prac Beksińskiego w Domu aukcyjnym Agra-Art w niniejszym blogu: https://pawelwronski.blog/2021/08/23/beksinski-na-fali-migawki-z-wystawy-w-agra-art/

1 komentarz dotyczący “Beksiński na fali, migawki z Muzeum Archidiecezji

  1. Pingback: Beksiński na fali, migawki z wystawy w Agra-Art – Paweł Wroński

Skomentuj jeśli chcesz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: