Biali ludzie jeżdżą do Ngorongoro, by obejrzeć z bliska najdziksze zwierzęta Afryki. A Masajowie wędrują tamtędy codziennie. Dnem rozległego krateru nieczynnego wulkanu. Bez obaw, bo ich ubezpieczenie stanowi bydło, które pędzą. Tak robią od wieków, o czym najlepiej świadczy fakt, że nazwa tego miejsca jest onomatopeją, odpowiednikiem naszego dzyń-dzyń.
0 komentarzy dotyczących “Masajowie w Ngorongoro”