W Beskidzie Śląskim, najdalej wysuniętej na zachód części polskich Karpat biją źródła Wisły.
W XIX stuleciu poszukiwano ich niczym źródeł Nilu, robiąc pomiary i spierając się o prapoczątek królowej naszych rzek. A wszystko dlatego, że „woda nie wytryska z ziemi jako zdrój, tylko wysącza z czarnej próchnicy, między drzewami, tworząc małe zbiorniki, niby jeziorka, nie większe nad jeden do dwóch metrów kwadratowych. Te kałuże, z wodą ciemnobrunatną, leżą jedna niżej drugiej, na niewielkiej spadzistości, zasilając się wzajemnie leniwie płynącymi potoczkami. Bujnie rosnąca paproć i krzaczki borówek ozdabiają brzegi wykapu w ciemnym cieniu wysokich świerków i jodeł (…). Te z początku skąpo wydobyte czarne łzy z czarnych oczu łączą się z wieloma podobnymi wykapami tak, że nim strumyk przebiegnie kilometr i dojdzie do uroczego miejsca Przysłopiem zwanego, przedstawia się już jako potok, który przeskoczyć trudno (…)”. Tak w 1888 roku opisywał źródła Wisły Bogumił Hoff. Zaczerpnięte z gwary górali śląskich określenie ‚wykapy‚ trafnie oddaje zjawisko. Dziś przy uznanym za położony najwyżej, na południowo zachodnim skłonie Baraniej Góry, na wysokości 1107 m, umieszczony jest głaz z napisem informującym że to źródła Czarnej Wisełki oraz z poświęconą Wiśle strofą z wiersza Wincentego Pola. Drugi źródliskowy potok Wisły – Biała Wisełka, bije na północnym skłonie Baraniej Góry, na wysokości 1080 m, a jego wody opadają po skalnych progach tworząc malownicze kaskady, nazywane od 1987 roku Kaskadami Rodła.
Gdyby nie źródła Wisły, o Beskidzie Śląskim można byłoby mówić podobnie jak Kazimierz Sosnowski, autor pierwszego przewodnika po całych Beskidach, iż są to „całkiem przeciętne góry karpackie„. O łagodnych liniach grzbietów, w większości porośnięte lasem. Oddzielone grzbietami głębokie doliny są gęsto zaludnione, a przysiółki tutejszych miejscowości wdzierają się wysoko, otaczając uprawami. Łatwo więc dostępne, a mimo to obfitujące w zwierzynę lasy Beskidu Śląskiego spodobały się Habsburgom. Specjalnie dla oddających się z upodobaniem myślistwu członków cesarskiej rodziny, na grzbiecie Baraniej Góry wzniesiono w 1897 roku drewniany pałacyk myśliwski. Po rozpadzie Austro-Węgierskiej monarchii budynek pełnił jeszcze długo funkcje górskiego schroniska. W latach 80. XX wieku przeniesiono jednak zabytek do centrum Wisły i oddano w użytkowanie miejscowemu oddziałowi PTTK, zaś na baraniogórskim Przysłopie wzniesiono schronisko nowe.
Habsburskim wzorem, w otoczeniu beskidzkich lasów wybudowano na początku lat 30. XX wieku wypoczynkową rezydencję dla głowy państwa polskiego. Zameczek, jak się budowlę nazywa, postawiono na Zadnim Groniu. Był darem ludu śląskiego „powracającego po ponad 600 lat do Macierzy” dla Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego i jego następców. Modernistyczną budowlę zaprojektował ceniony ówcześnie architekt Adolf Szyszko-Bohusz, który wraz z kilkoma innymi artystami zadbał też o unikalne wyposażenie. Zamkowe wnętrza zdobią barwne polichromie oraz unikalne w formie meble wykonane ze stali chromowej, drewna, skóry i pluszu. Oryginalne światło dają żyrandole i kinkiety zaprojektowane specjalnie dla poszczególnych pomieszczeń. Zameczek pełni wciąż funkcje reprezentacyjne, ale część Zamku Górnego oraz Kaplicę można zwiedzać.
Długi grzbiet Baraniej Góry (1220 m) rozgałęzia się, a jego najpotężniejsze, wysunięte ku północy ramię kulminuje Skrzycznem (1257 m). Ozdobą grzbietu jest Malinowska Skała (1152 m), której nazwę dała potężna piaskowcowa wychodnia. Jej płaska wierzchowina tworzy wspaniały naturalny taras widokowy. W rejonie Malinowskiej Skały znajduje się jeszcze jedna przyrodnicza osobliwość – Jaskinia Ondraszka. Jak wszystkie w Beskidach jest to jaskinia szczelinowa powstała w wyniku ruchów odprężeniowo-grawitacyjnyh skał i wypłukanie drobniejszego materiału skalnego spomiędzy warstw piaskowca. Jednak jak na Beskidy jest ona nader rozległa. Zwiedził ją już w połowie XIX wieku znany geolog Ludwik Zejszner. Według jego opisu to „jama w piaskowcu właściwie szczelina, o kierunku południowo-wschodnim, 12 kroków długa, 4 szeroka, a znajdująca się 30 kroków głęboko”. Znane dziś korytarze mają 230,5 m długości i ciągną się na głębokość niemal 23 m.
Ludowe podania wiązały jaskinię ze sławnym na przełomie XVII i XVIII stulecia na Śląsku Cieszyńskim zbójnikiem, Ondraszkiem. Tutaj miała się ukrywać jego banda, i tutaj gromadził swoje skarby. Innemu zbójnikowi, który grasował w tym czasie na pograniczu Śląska i Żywiecczyzny zadedykowano całą górę – wznoszący się nad Bielskiem Białą Klimczok (117 m). U schyłku XIX wieku w lasach Klimczoka, nazywanego podówczas Goryczną Skałką albo po prostu Skałką ukrywała się banda braci Klimczaków, którzy dokonywali zuchwałych napaści na kupców i księży, łupili wioski, a nawet okoliczne miasta. Zbójnik, o którym pamięć przetrwała w ludowych podaniach także ukrywał swoje skarby w licznych jaskiniach występujących w rejonie Klimczoka i Trzech Kopców. Korytarze największej z nich – jakże by inaczej – Groty Klimczoka, liczą aż 1244 m długości. W odróżnieniu jednak od Jaskini Ondraszka, nie da się jej eksplorować bez speleologicznego ekwipunku i doświadczenia.
Beskid Śląski stał się popularnym regionem wypoczynkowym w czasach PRL-u. Domy wczasowe, przede wszystkim dla górników i hutników wyrosły w Ustroniu i Wiśle. Dziś w komercyjnym wydaniu miejscowości te cieszą się nadal ogromną popularnością, a w ślady największej Wisły idą Szczyrk, Brenna, Istebna i Koniaków. Na stokach otaczających te miejscowości gór działają liczne wyciągi. Na Szyndzielnię (1026 m) dociera z Bielska Białej gondolowa kolejka, a na Czantorii (995 m) i Skrzycznem (1257 m) kołyszą krzesełka. Szczyrk wyrósł na największy polski ośrodek narciarski. Wisła – na najsłynniejszy. Jednak nie za sprawą infrastruktury, ale jako rodzinna miejscowość naszego utytułowanego skoczka, Adama Małysza.
A jeśli o tytanach sportu mowa, pamiętać należy, że z Beskidu Śląskiego wyruszył na podbój najwyższych szczytów świata, drugi po Reinholdzie Messnerze zdobywca Korony Himalajów, Jerzy Kukuczka. W domu należącym do rodziców Kukuczki (Istebna Wilcze 340), jego żona Celina zgromadziła pamiątki po wybitnym himalaiście. Ten zbiór stał się podstawą kolekcji otwartego pod koniec 2014 roku, Wirtualnego Muzeum Jerzego Kukuczki.
Powiązane artykuły:
Polska – mozaika naszych gór
Polska – Beskid-Żywiecki, czyli wokół Królowej Beskidów
Polska – Beskid Mały i Makowski, czyli papieskie góry
Polska – Gorce, czyli górska rozgwiazda
Polska – Pieniny, czyli świat motyli
Polska – Beskid Wyspowy, czyli góry niczym archipelag
Polska – Beskid Sądecki, czyli samo zdrowie
Polska – Beskid Niski to przede wszystkim doliny
Polska – Bieszczady, czyli legenda połonin
Polska – Tatry, czyli odrobina Alp w Karpatach
Pingback: Polska – Tatry, czyli odrobina Alp w Karpatach | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Bieszczady, czyli legenda połonin | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Beskid Sądecki, czyli samo zdrowie | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Beskid Niski to przede wszystkim doliny | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Beskid Wyspowy, czyli góry niczym archipelag | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Pieniny, czyli świat motyli | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Gorce, czyli górska rozgwiazda | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Beskid Mały i Makowski, czyli papieskie góry | Paweł Wroński
Pingback: Polska – mozaika naszych gór | Paweł Wroński
Pingback: Polska – Beskid Żywiecki, czyli wokół Królowej Beskidów | Paweł Wroński