Trzeba przyznać, że ślady jesieni są jeszcze znikome, bowiem w parku dominuje zieleń. A wokół pomnika E. Housa, dyplomaty i oficera amerykańskiego, który był gorącym orędownikiem odzyskania przez Polskę niepodległości i wspierał w tych staraniach Paderewskiego, kwitło mnóstwo kwiatów.
Jak zwykle wzruszenie mnie ogarnęło pod grotą z wodospadem, bo tam bawiłem się jako dziecko, potem moje dzieci, a nawet psy – Drzazga, a później Zmora 🙂
Nad stawem bliższym ulicy Waszyngtona spotkaliśmy z Edytą mandarynki o wspaniałym barwnym i wyrazistym upierzeniu, A niepozorne białe róże wokół rzeźby Kapiącej się pachniały, ku naszemu zaskoczeniu. To był bardzo przyjemny spacer 🙂
0 komentarzy dotyczących “W Skaryszewskim pod koniec września”