Zgodnie z podaniem, goniąc jelenia podczas polowania, Kazimierz, syn Bolesława Krzywoustego, nazywany później Sprawiedliwym, oddalił się od swojej świty i zgubił w ostępach puszczy nad Pilicą. Dramatyzmu sytuacji dodawała burza, która się wtedy rozszalała. Zrządzeniem boskim, uratowało go stado lwów, które doprowadziły księcia do drużyny.
Wdzięczny za cudowne ocalenie książę ufundował w 1176 roku w miejscu zdarzenia opactwo i osadził sprowadzonych z Morimond we Francji cystersów. W kościele zaś umieszczono 12 rzeźbionych lwów, z których 2 dotrwały do naszych czasów.
Cystersi, zgodnie z zawołaniem z reguły św. Benedykta „Ora et labora” – „Módl się i pracuj”, zamienili klasztorne dobra w kwitnący ogród, przyczyniając się do rozwoju hodowli, upraw i rolnictwa w okolicy. Warzyli także piwo, uprawiając własny chmiel i posiadali własną gorzelnię. W części klasztoru, gdzie mieściła się wspomniana gorzelnia, działa dziś, związana z Hotelem Podklasztorze restauracja „Miód i Wino”. Gospodarze lokalu są dumni, że odwołują się do długiej zakonnej tradycji, korzystają z lokalnych produktów i przygotowują rzeczywiście fantastyczne potrawy. Przy restauracji działa minibrowar, który też kontynuuje miejscowe tradycje warzenia piwa, a do tego w karcie są piwa belgijskie, rzecz jasna – cysterskiej produkcji.
Z restauracyjnego menu wybraliśmy zupę rakową i rosół z kaczki, sałatkę z avocado i duszone maślaki z cebulką oraz szparagi z kaszą bulgur, zaś na deser suflet czekoladowy z konfiturą z truskawek i sernik z konfiturą z wiśni. Dodatkiem do sałatek był chleb klasztorny, a desery przystrojone były listkami ziół z restauracyjnego ogródka. Potem przyszedł czas na sjestę na hotelowych leżakach – polecam z całego serca to zgoła niezakonne doświadczenie.
Restauracja „Miód i Wino” w Hotelu Podklasztorze w Sulejowie: https://hotelpodklasztorze.pl/restauracja/
Paweł Wroński 
Pingback: Opactwo cystersów w Sulejowie – Paweł Wroński