Pod drzewem w bambusowych zaroślach leży tygrys. Chakradhara. Dwulatek.
Słońce wstało już dawno więc okres aktywności ma za sobą. Zaszył się w cieniu i wypoczywa. Dzieli nas nie więcej niż 10 metrów i trochę bambusów. Słonia, na grzbiecie którego siedzimy, strażnik zatrzymał tak, żeby gałęzie nie przeszkadzały w podziwianiu drapieżnika. Słoń nie zaatakuje tygrysa, bo po co?! Tygrys nie zaatakuje słonia – wie, że nie ma szans. Ludzie siedzący na słoniu są dla drapieżnika jego częścią, więc nic nam nie grozi. A jednak to emocjonujące. Tygrys uniósł głowę i stał się czujny. Również u niego, spotkanie wyzwala adrenalinę.
Więcej o tygrysim safari w Parku Narodowym Bandhavgarh w Indiach: na łamach magazynu „Świat Podróże Kultura” (kwiecień 2011) i tutaj.
0 komentarzy dotyczących “Indie / Bandhavgarh – tygrysie safari”