Skarby Krakowa

Kierunek Kraków, eskapada do metropolii Jagiellonów

Nie sposób poznać Krakowa w ciągu jednej, najdłuższej nawet wycieczki. Ja tam nawet przez pewien czas mieszkałem, a mimo to po kilku latach nieobecności z trudem przypominałem sobie, którędy dojdę lub dojadę w takie czy inne miejsce.

Ale od czegóż aplikacje i GPS 🙂 akcesoria, których nie było 35 lat temu. Dlatego również wybraliśmy sobie konkretne cele do obejrzenia – wystawę arrasów Zygmunta Augusta na Wawelu i Zwierzyniec Wilkonia w zamkowych ogrodach, Muzeum Techniki i Sztuki Japońskiej Manggha oraz Tyniec.

Zainstalowaliśmy się na Kleparzu w wynajętym apartamencie. Nawet bym go pochwalił, już choćby ze względu na świetną lokalizację i przystępną cenę oraz malowniczą scenerię otoczenia, ale nie polecę go nikomu dopóty, dopóki gospodyni nie naprawi łóżek i telewizora…

Spacery mieliśmy udane, bo dopisała pogoda i podczas każdego z nich dokonywaliśmy małych odkryć, lub trafialiśmy na nieoczekiwane wydarzenia. Tak było na Rynku Głównym, gdzie odbywał się wiec poparcia dla emigrantów, a hasła skandowane przez ciśnieniowy głośnik, przerywane były muzycznymi występami, przez co impreza nabrała charakteru tanecznego happeningu.

Chwaliłem sobie też późną porę spacerów, bo moje koleżanki ogarnął szał zakupów – na Starym Rynku na Kleparzu i w sklepiku z emaliowanymi garnkami przy ulicy Świętego Filipa. Błogosławiłem więc porę zamkniętych sklepów, bo nie wiem jakbyśmy się zabrali z powrotem z tym całym majdanem, gdyby im się udało spełnić nawet tylko część marzeń, podsycanych wystawami 🙂

Poniżej migawki z Krakowa (fot. Paweł Wroński).

Z przyjemnością zaglądaliśmy do niektórych mijanych kościołów. Obiekty sakralne są bowiem jednym z głównych elementów tworzących zabytkowy charakter Krakowa. W metropolii Jagiellonów znajduje się blisko 360 zabytkowych kościołów – większość najciekawszych, oczywiście – na Starym mieście, w obrębie plantów. Poza tym obszarem znajdziemy nie mniej ciekawe świątynie, że wspomnę jedynie Tyniec z opactwem benedyktyńskim i położone po drugiej stronie Wisły Bielany z klasztorem kamedułów.

Kulinarnie też Kraków jest ciekawy, a nie ma przecież niezapomnianej wycieczki bez dobrych wiktuałów i smacznych potraw. Dlatego cieszę się, że trafiliśmy do restauracji Jarema na Placu Matejki, gdzie skosztowaliśmy cepelinów, i że przespacerowaliśmy się po Kazimierzu, zaś na śniadania przyrządzane we własnym zakresie, zaopatrzyliśmy się na targowisku na Starym Rynku Kleparskim 🙂

Slajdowiska z wycieczki do Krakowa, zamieszczone na fanpeage’u Paweł Wroński na FB:

cz. 1.: https://www.facebook.com/pawelwronski.blog/videos/573818010478124/

cz. 2.: https://www.facebook.com/pawelwronski.blog/videos/286860389474508/

cz. 3.: https://www.facebook.com/pawelwronski.blog/videos/407640550979299/

Nieistniejące już socrealistyczne graffiti na Dworcu PKP Kraków Główny – artykuł w niniejszym blogu: https://pawelwronski.blog/2017/12/25/krakow-iscie-magiczny/

0 komentarzy dotyczących “Kierunek Kraków, eskapada do metropolii Jagiellonów

Skomentuj jeśli chcesz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.